Ehh.... Ludzie są bez serca.
Kiedy wracałam do domu postanowiłam spalić troche więcej kalorii i wybrałam okrężną drogę powrotną, co skończyło się tym, że gdy wróciłam do domu zrobiło mi się tak słabo, że musiałam coś zjeść.... Mama kazała mi zjeść bułkę... No i pochłonęłam 250kcal. Nie było by jeszcze tragedii bo razem z wcześniejszą mandarynką i kanapką mój bilans wynosił 450kcal. Jednak później poszłam do koleżanki z którą bardzo rzadko się widzę i wypiłam piwo czyli ok. 250kcal. i do tego zjadłam batonika- kolejne 100ckal.
Razem : [800]
Niby nie przekroczyłam 1000kalorii ale mogło być tak pięknie. W ogóle wczoraj już nie pisałam bo troche mnie chwyciło to piwo i jak wróciłam do domu to tylko wzięłam szybki prysznic i poszłam spać.
Dziś też zawalę, znów będzie alkohol bo idę na panieńskie. Jak na razie zjadłam bułkę i placki ziemniaczane ok. 550 kalorii to i tak już jest sporo... więc dziś zapewne przekroczę 1000kalorii. Za to juro postaram się to odbić i zjeść jak najmniej.
Nie poddam się, mimo że czasem jem więcej to wciąż walczę, aż osiągnę swój ostateczny cel.
Pozytyw tego taki ze rozruszasz metabolizm i potem latwiej bedziesz spalac kalorie ;)
OdpowiedzUsuńLudzie sa bez serca, ja kiedys w gazecie czytalam ogloszenie o szczeniakach do adopcji ktore zostaly wyciagniete z kontenera na smieci ale co ja ci tu bede o takich rzeczach pisac skoro obie wiemy ze takich historii jest miliard.
W końcu ci sie uda ! Wierze w ciebie !
Tak bardzo nie znoszę ludzi, którzy źle traktują zwierzęta. To jest chyba coś, czym gardzę najbardziej, no bo jak tak można? Biedny piesek, oby wszystko z nim było ok.
OdpowiedzUsuńCo do bilansów, to nie są takie złe. Nie powinno Ci zaszkodzić :) Miłej zabawy na panieńskim!
Trzymaj się, kruszyno x