Od kilku dni ciągle szukam diety cud.! Ale dziś stwierdziłam, że taka nie istnieje bo prawie po każdej takiej diecie będzie efekt jo-jo. Myślałam, że przejdę na baletnice- pewnie bym wytrzymała ale po jej zakończeniu znając siebie rzuciłabym się na jedzenie i po 10 dniach wyrzeczeń nadrobiłabym stracone kalorie/kilogramy w jeden dzień. Zastanawiam się nad dietą Dukana i chyba spróbuje, może i długo trwa ale czas i tak upływa, wiec nic nie mam do stracenia a mogę tylko zyskać (stracić parę kilo) :)
Dziś tłusty czwartek i trochę odpuściłam
Bilans :
3pączki z dżemem [900]
kawałek kurczaka [100]
razem : [1000]
Pączki jadam raz do roku (tylko w tłuste czwartki) wiec dlatego sobie pozwoliłam.
Bilans za wczoraj:
3łyżki zupy [30]
widelec ryżu [10]
razem : [40]
czwartek, 27 lutego 2014
wtorek, 25 lutego 2014
CEL 58KG - do zrealizowania
Wczorajszy bilans...? [.] Hmm.... WSPANIAŁY!
0 KCAL !
Musiałam sobie odbić niedzielne obżarstwo. Czułam się wspaniale, dlatego postanowiłam, że od czasu do czasu bedę sobie robić taką jednodniową głodówkę, ale nie będę z nimi przesadzać bo wiem, że głodówki to nie zabawa.
Dzisiejszy bilans :
jabłko [50]
buraczki czerwone [90]
fasolka po bretońsku (na chudym mięsie) [300]
razem : [440]
co prawda 300 kcal przekroczone ale wieczorem jeszcze będę ćwiczyć więc nie ma tragedii.
Po za tym, musiałam tyle zjeść bo mama wczoraj zauważyła, że nic nie jadłam i nie chciałam znów budzić jakichkolwiek podejrzeń. Nie chce się znów z nią kłócić o to, że się odchudzam bo ona i tak ciągle powtarza, że nie jest mi to potrzebne.
Moja waga pokazała dziś rano 60kg za tydzień chce zobaczyć między 59 a 58kg. Wszystko zrobię aby tylko pozbyć się tej okropnej szóstki z przodu.!
W tydzień 2kg mniej, już kiedyś potrafiłam tyle schudnąć, choćby te niecałe 2kg mnie ubyło to i tak będę zadowolona.
Mam nadzieję, że się uda. :)
poniedziałek, 24 lutego 2014
NIENAŻARTA ŚWINIA
Jestem słaba, tak bardzo słaba.... Weekend kompletnie zawaliłam, nie dość, że w sobote wieczorem wypiłam piwo to w niedziele tak sie nażarłam....
Mój bilans wyglądał tak :
kanapka z wędlina i serkiem ze szczypiorkiem [100]
surówka: kapusta pekińska, ogórek kiszony i papryka konserwowa [50]
3 kawałki sernika- nie wiem dokładnie ile ale z tego co sprawdzałam [350]
kawałek (bardzo mały) piersi z kurczaka [30]
razem : [530]
Najgorsze jest to, że do obiadu czyli sałatki dobrze sie trzymałam, a później sernik już zjadłam o 17, godz. wcześniej niż jadam kolacje, a ten kawałek kurczaka zjadłam o 21..!!!!
Nawet ćwiczenia sobie odpuściłam... gdybym poćwiczyła to może nie miałabym takich wyrzutów sumienia bo choć trochę bym spaliłam tych zabójczych kalorii...
sobota, 22 lutego 2014
Prosto do celu
Bilans za wczoraj:
kromka chleba razowego oczywiście z chudą wędlina [100]
obiadu nie jadłam bo o 15 byłam jeszcze w szkole
gotowane białko z jajka, mandarynka + mały kawałek marchewki [100]
razem : [200]
+gra w kosza na w-f
Dzisiejszy:
fasolka po bretońsku [250]
i zamierzam zjeść jeszcze mandarynkę lub jabłko [50]
razem: [300]
Waga od 3dni stoi mi w miejscu... nie wiem dlaczego.! Obecnie ważę 60.5 o ile mi waga dobrze działa ;/
Tab bardzo chce być chuda.... wgl nikt tu do mnie nie zagląda... Czuje się okropnie, wczoraj pokłóciłam się z chłopakiem... a o co.? O to, że wydaje mu się, że odchudzanie, dieta, blogi są dla mnie ważniejsze niż on...
a to przecież nie prawda...
Ja po prostu wyznaczyłam sobie cel do którego dążę.
Nie wiem co mam robić, chcę żeby było dobrze, ale kur** nie potrafię. Jeszcze ta szkoła.! W maju matura.!
kromka chleba razowego oczywiście z chudą wędlina [100]
obiadu nie jadłam bo o 15 byłam jeszcze w szkole
gotowane białko z jajka, mandarynka + mały kawałek marchewki [100]
razem : [200]
+gra w kosza na w-f
Dzisiejszy:
fasolka po bretońsku [250]
i zamierzam zjeść jeszcze mandarynkę lub jabłko [50]
razem: [300]
Waga od 3dni stoi mi w miejscu... nie wiem dlaczego.! Obecnie ważę 60.5 o ile mi waga dobrze działa ;/
Tab bardzo chce być chuda.... wgl nikt tu do mnie nie zagląda... Czuje się okropnie, wczoraj pokłóciłam się z chłopakiem... a o co.? O to, że wydaje mu się, że odchudzanie, dieta, blogi są dla mnie ważniejsze niż on...
a to przecież nie prawda...
Ja po prostu wyznaczyłam sobie cel do którego dążę.
Nie wiem co mam robić, chcę żeby było dobrze, ale kur** nie potrafię. Jeszcze ta szkoła.! W maju matura.!
czwartek, 20 lutego 2014
PROSTO DO CELU
Dziś właśnie zjadłam kolacje, ogólnie dzień minął mi dobrze. Nawet ze szkoły wróciłam wcześniej, bo nie było fizyki a z angielskiego zwiałam...
Posiedzę jeszcze trochę nad biologią i do spania, ale przed tym ćwiczenia, kąpiel, serial i dopiero łóżeczko.
Bilans :
kromka chleba razowego z chudą wędliną [100]
surówka z marchewki i jabłka [60]
malutki kotlet z piersi kurczaka [max 100]
razem = [260]
Posiedzę jeszcze trochę nad biologią i do spania, ale przed tym ćwiczenia, kąpiel, serial i dopiero łóżeczko.
Bilans :
kromka chleba razowego z chudą wędliną [100]
surówka z marchewki i jabłka [60]
malutki kotlet z piersi kurczaka [max 100]
razem = [260]
środa, 19 lutego 2014
I WILL BE SKINNY
I WILL BE SKINNY
Szczerze mówiąc to sama nie wiem co chce napisać....
Jestem zła na siebie.! Już prawie 3tygodnie trzymałam sie diety... Jadłam 300/400 czasem 500 kalorii. a dziś!!! Chyba z 800.! dlatego postanowilam ze nie zjem kolacji, a za chwile ide ćwiczyć chociaż miałam mieć dziś dzień wolny od ćwiczeń, ale nie.... musze to spalić.
Obiecałam siebie, że będe chuda. Chce być chuda. Czeka mnie jeszcze 10kg mniej, tak żeby było równe wymarzone moje 50 :) |
Subskrybuj:
Posty (Atom)